sobota, 31 października 2015

O wizytach naszych przodków u rejenta.

Witam. 
Dzisiaj o wizytach naszych przodków u rejenta - notariusza. 
Póki mieszkańcy naszych wiosek byli budnikami, to można powiedzieć, że nic do nich nie należało. Zamieszkali w lasach, które miały swoich właścicieli. Dla naszych terenów były to królewszczyzny oddane później w dzierżawę. Budników oczywiście szybko opodatkowano, ale jak wspomniałam we wcześniejszym poście mieli, chociaż tyle dobrego, że nie odrabiali pańszczyzny. Od czasów Napoleona, a ściślej od roku 1807 wszyscy chłopi odzyskali wolność osobistą, ale nadal nie mieli ziemi. To znaczy, że mogli opuścić zamieszkiwaną wioskę, ale nie mogli zabrać nic ze swego dorobku. Mówimy dziś, że Napoleon „zdjął im kajdany razem z butami”. Sytuacja istotnie zmieniła się w 1864 roku, kiedy to car Aleksander II dokonał uwłaszczenia chłopów. Oczywiście nie należy postrzegać tego jako jego wspaniałomyślność, tylko próbę odciągnięcia chłopów od powstania styczniowego. Dla mieszkańców Humina czy Woli Szydłowieckiej, to była istotna zmiana wyzwalająca ich od pańszczyzny, ale dla potomków naszych budników znaczyło to tyle, że mogli swoją ziemią dysponować.

Początkowo nie przypuszczałam, aby ci prości, niepiśmienni ludzie korzystali zaraz po uwłaszczeniu z usług notariusza. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy ustaliłam, że mój przodek Roch, o którym pisałam niedawno, w 5 lat po uwłaszczeniu udał się do rejenta Romana Wolskiego w Łowiczu. Spisano tam akt notarialny. W moim odczuciu był to śmiały krok i nie wiem, co do końca było jego przyczyną. Może było prozaicznie. Może chcieli mieć na piśmie, do kogo ta ziemia ma w przyszłości należeć. Najobszerniejszym fragmentem takiego aktu nie były jednak informacje, kto ile ziemi dostaje, ale alimenty, jakie należało ustalić dla rodziców. Roch zadysponował ziemią, określił alimenty i zatroszczył się o los wnuka…

Fragment aktu notarialnego z 1869 roku dotyczącego rodziny Rocha.

W powyższym fragmencie zapisano:
(Jan Lewandowski)…pod Nr. 10 zapisanej obowiązuje się rodziców swoich Rocha i Elżbietę z Bogusiewiczów Małżonków Lewandowskich po najdłuższe, ich lat życia przy sobie utrzymywać, żywić, przyodziewać, dać pomieszkanie wraz z sobą, w miarę stanu i możliwości a to bez żadnego za to wynagrodzenia – Nadto-
§II Jan Lewandowski obowiązuje się wypłacić Ignacemu Michalak summę Rubli srebrnych sześćdziesiąt, onego przy sobie wychować i wesele wyprawić to wszystko pod egzekucją z aktu tego służącą.
§III Roch Lewandowski zobowiązania powyższe Jana Lewandowskiego we wszystkiem przyjmuje i akceptuje...

Powyższy dokument, co trochę zaskakujące, jest jeszcze w języku polskim. Jedną z represji po powstaniu styczniowym, było prowadzenie dokumentów w języku rosyjskim.
Odnalazłam około 10 trochę późniejszych zapisów notarialnych dla moich przodków mieszkających w Grabinie.
Zamieszczę jeszcze fragment przetłumaczony z języka rosyjskiego dotyczący podziału ziemi i alimentów.

(z 1885 roku)
Tym aktem Jan syn Józefa … całą swoją część w tej zagrodzie, w ziemi budynkach i ruchomościach sprzedaje w posiadanie stającemu Janowi synowi Wojciecha … i żonie jego córce swojej Mariannie, wdowa Rozalia … całą swoją część w tej zagrodzie czyli całą połowę i serwituty ze wszystkimi prawami i przynależnościami  sprzedaje i odstępuje po połowie tym  Janowi i Mariannie małżonkom ...i równo (obdarowanemu) Ignacemu …i żonie Mariannie urodzonej …, oboje oni Jan  …  i wdowa Rozalia … w prawa swoje kupujących podstawia i uprawnia przepisać  prawa własności na ich imiona z tym że we własność a) Jana i Marianny małżonków … odstąpi połowę całej ziemi  i serwitutów ze strony gospodarza Piotra .., mieszkalny dom, murowaną piwnicę, połowę stodoły nową szopę bydlęcą i płoty b) w własność Ignacego i Marianny małżonków … odstępuje drugą połowę ziemi i serwitutów od strony Leopolda …, połowę stodoły z tej strony także starą bydlęcą szopę z chlewami. 3 Jan … i Ignacy … oświadczają że są im znane prawa i stan tej zagrody wszystko akceptują  i sprzedaż przyjmują, zarówno Ignacy … jak i Jan … utwierdzają wzajemnie i ich żony w prawach własności 4° Cena sprzedaży za połowę zagrody sprzedaną małżonkom …  wynosi 475 rubli a za część sprzedaną małżonkom … 225 rubli  czyli 700 rubli i z niej odejmuje się Janowi … według swoich wyżej wskazanych aktem suma trzysta rubli i przypadająca … aktem N422/69 rok 60 rubl.i Jan … i Ignacy … zobowiązują się zapłacić wdowie Rozalii … po połowie czyli po 50 rubli na jej zażądanie na wydatki  bez procentów, a oprócz tego Jan …  i Ignacy… zobowiązują się wypłacać tejże Rozalii … począwszy od dziś po dzień jej śmierci po dwa korce żyta, każdy równo oddzielać dla niej sześć zagonów ziemi w 40 prętów pod kartofle z nawozem, Jan … ponad to jeden korzec  owsa corocznie i zamieszkanie wspólnie ze sobą  do dnia jej śmierci.

Powyższy akt w oryginale zaczyna się tak. Osiem stron tłumaczyłam miesiąc;-)



Akty takie stanowią dla poszukiwaczy informacji o przodkach kopalnię wiedzy o rodzinie. Dokumenty takie spisywano najczęściej przed ślubem najmłodszego z dzieci, kiedy ksiądz zapisał, że została sporządzona intercyza przedślubna. Czasem podano, u jakiego notariusza, z jaką datą i pod jakim numerem dokument został spisany. Bardzo często rodzice zapisywali gospodarstwo najmłodszemu, albo dzielili na kilkoro dzieci. Zwykle ustalano rekompensaty, dla tych, którzy ziemi nie dostali i określano, kto, komu i kiedy ma wypłacić spłatę.  Jeśli nie znaleźliśmy wzmianki o intercyzie przy okazji ślubu żadnego z dzieci, można pokusić się o poszukiwania trochę w ciemno. Można przeszukać kilka lat zachowanych roczników w Archiwum w Łowiczu lub Grodzisku Mazowieckim. Dla naszej wioski, to mogą być zasoby notariusza Romana Wolskiego, Franciszka Dąbrowskiego, Konstantego Konopackiego. W zasadzie obowiązywała rejonizacja, ale jeżeli akt dotyczył kawalera mieszkającego w Budach Zaklasztornych, a panna  była z Grabiny, to już mógł to być sporządzony w Skierniewicach u rejenta Górskiego, a jeśli ziemia była w Antoniewie, to spisano go Grodzisku Mazowieckim. Poszukiwania mogą być pracochłonne, ale czasem, gdy nam się poszczęści mogą zawierać wiele ciekawych załączników - odpisów aktu zgonu, potwierdzenia pochodzenia...

Na koniec jeszcze jeden fragment takiej intercyzy - testamentu z 1925 roku.

„Jan i Marianna małżonkowie … oświadczyli, iż tytułem udziałów z części rozrządzalnej i nierozrządzalnej majątku swojego, przez akt niniejszy darowują i zapisują powołane wyżej grunta jak następuje:  synowi… zachodnią połowę osady numer tabeli … we wsi Grabina Duża, powiecie Łowickim, położoną, to jest dziewięć morgów sto prętów ziemi wraz ze służebnościami, lub tyle ile się okaże po dokonanym pomiarze, z będącemi na niej budynkami, wszelkiemi prawami i wszystkim tym, co z natury i prawa stanowi nieruchomość, a także wszystkie porządki gospodarskie i rolnicze i jednego konia, z uprzężą, z warunkiem, ażeby, poczynając od dnia pierwszego lipca … roku wydawać i dostarczać zapisującym rodzicom swoim, corocznie i akuratnie następujące dożywotnie alimenty, a mianowicie: osiem korcy żyta i korzec owsa w czystem, suchem i zdrowem ziarnie, dwa pudy mąki pszennej w gatunku lepszym, trzydzieści korcy przebranych kartofli, oborę i utrzymanie zimą i latem dla jednej ich krowy, chlewek dla prosiaka i sześciu kur, pół domu od wschodu; furmanek i słomy w miarę potrzeby na każde zażądanie, opranie, rąbać drzewo opałowe, wrazie choroby usługę i opiekę troskliwą i pomoc lekarską, a po śmierci poniesie koszty ich pochówku, na pokrycie których przeznaczają mogące pozostać po śmierci ostatniego z nich domowiznę i krowę. Pozostały przy życiu współmałżonek wrazie wcześniejszej śmierci jednego z nich - otrzymywać będzie zboże i kartofle w połowie”

W innym posiadanym przeze mnie dokumencie wyszczególniono nawet, że dla ojca ma być jedna czapka, na zimę, 3 koszule na rok, jedna para spodni... Wspominano nawet o topoli rosnącej na miedzy, o tym, przez kogo będzie wycięta, kto będzie mógł wykopać pieniek i w jakim czasie.
Bywało i tak, że akty były sporządzane jakby w dwóch etapach, najpierw płacono część gotówki za ziemię i rodzina mogła na przykład pozostać przez rok w swoim domu, a po roku, jeśli nie zostały spełnione określone warunki musiała go opuścić.
Nie zawsze były sporządzane akty notarialne, gdyż nie była to usługa tania. Należało wnieść przede wszystkim opłatę tzw. „krieposntych” czyli rodzaj podatku, liczonego od wartości masy spadkowej co stanowiło około 3% wartości. Oprócz tego, dochodził koszt każdego wypisu papierowego, liczonego od każdej strony, taksy notarialnej...
Powodzenia w poszukiwaniach.
Ewa