Przybliżając wydarzenia z okresu pierwszej wojny światowej rozgrywające się w okolicach Bolimowa zamieściłam fragmenty publikacji z tamtego okresu. Zdałam sobie natomiast sprawę, że większość znanych mi osób mieszkających w okolicy Bolimowa ma świadomość, że miały tu miejsce ataki gazowe, ale nie znają ich dat, okoliczności, strat.
Posiłkując się wiadomościami z tej książki zamieszczam krótkie kalendarium z tych wydarzeń.
Poniższe wydarzenia były udziałem 9. Armii Niemieckiej na ziemiach polskich:
- 17-25 grudnia 1914 - bitwa pod Łodzią.
- 6 grudnia 1914 - zajęcie Łodzi przez 9. Armię Niemiecką,
- 17 grudnia 1914 - zajęcie Łowicza przez I Korpus Rezerwowy
Stary dworzec w Łowiczu.
- 18 grudnia 1914 - zdobycie przyczółka w rejonie Kozłowa Szlacheckiego,
- 20 grudnia 1914 - szturm Dołowatki i Kurabki,
- 21 grudnia 1914 - zdobycie Rawy Mazowieckiej,
- 22-28 grudnia 1914 - walka na przyczółku w Kamionie nad Rawką,
- 25 grudnia 1914- 1 stycznia 1915 - atak na Borzymów,
- 30 grudnia 1914 - atak na linii od Mogił do Kozłowa Szlacheckiego.
Styczeń 1915 - pierwszy test wypuszczenia chloru z cylindrów na poligonie w Koln-Wahn
- 2 stycznia 1915 - zajęcie wsi Mogiły i majątku Borzymów,
- 3 stycznia 1915 - utrata Mogił,
- 4 stycznia 1915 - odzyskanie Mogił
- 31 stycznia 1915 - ofensywa w rejonie Humina
- 1 lutego 1915 - drugi dzień bitwy o Humin, zdobycie majątku Wola Szydłowiecka,
- 7 lutego 1915 - wizyta Cesarza Wilhelma II w Nieborowie,
- 31 maja 1915 - pierwszy atak gazowy nad Rawką w rejonie Bolimowa,
- 12 czerwca 1915 - drugi atak gazowy w rejonie Kozłowa Biskupiego,
- 6 lipca 1915 - trzeci atak gazowy nad Rawką w rejonie Bolimowa
- 17 lipca 1915 - opuszczenie przez Rosjan pozycji nad Rawką i Bzurą
- 1 sierpnia 1915 - wysadzenie mostów na Wiśle przez Rosjan,
- 5 sierpnia 1915 - 9. Armia Niemiecka wkracza do Warszawy.
Pierwszy atak gazowy na froncie wschodnim planowany był na dzień 23 maja 1915 roku i miał być przeprowadzony na odcinku Wola Szydłowiecka - Zakrzew. Przygotowania zakończono w terminie, to jest 22 maja i oczekiwano na pomyślny wiatr. Atak przełożono najpierw na dzień 24 maja, a później na 31 maja. Atak rozpoczął się w rano o 2:30 rano i w kierunku żołnierzy rosyjskich przesuwała się żółto -zielona chmura gazu. Jak podaje Stanisław Kaliński, większy podmuch wiatru popchnął gaz ponad pierwszą linią i największe straty ponieśli rosyjscy żołnierze w drugiej linii i na zapleczu.
"W okopach panika... Żołnierze, a nawet oficerowie, kładli się na ziemię, chowali do rowów i dołów, gdzie gaz tem skuteczniej ich zatruwał. Tylko nieliczne jednostki wiedzione intuicją, lub obserwujące z zimną krwią nowe zjawisko, zdołały częściowo uchronić się od działaniu gazu, włażąc na dachy chałup, lub na drzewa, gdzie jak skutecznie zauważyli, koncentracja gazu była mniejsza... "
Straty rosyjskie w czasie tego ataku szacowano podawano różnie i trudno wskazać pewne liczby. Niektóre szacunki określały je na około 9038 zatrutych i 1183 zmarłych na miejscu, ale są też inne wskazujące 7800 zatrutych, 1100 zmarłych lub 8934 zatrutych i 1101 zmarłych. Całkowite straty niemieckie tego dnia to 374 żołnierzy.
Oczywiście atak gazowy był "dodatkiem" do ataku artyleryjskiego.
W czerwcu Niemcy przygotowywali się do kolejnego ataku gazowego. Atak planowany początkowo na 10 czerwca w oczekiwaniu na pomyślny wiatr przełożono do 12 czerwca, to wtedy w trakcie ataku wiatr zmienił kierunek i gaz wrócił w stronę stanowisk niemieckich. Zawory butli zostały wówczas zakręcone, ale ostatecznie 350 żołnierzy niemieckich wówczas zmarło od gazu. Żołnierze ci byli w prawdzie zaopatrzeni w specjalnie zabezpieczające tampony, które należało nasączyć płynem dla ochrony, ale z powodu ciepła, tampony szybko wysychały i nie zapewniły należytej ochrony. Nie znam listy zmarłych pośród tych zatrutych. Atak oczywiście później kontynuowano i znowu Rosjanie ponieśli wielkie straty. Według jednego z zanotowanych szacunków 12 czerwca zatruło się 3100 rosyjskich żołnierzy, z czego 1200 zatruło się śmiertelnie.
Kolejny gazowy atak zaplanowano na 15 czerwca, ale do niego nie doszło.
Wreszcie trzeci atak na linii Wola Szydłowiecka -Zakrzew ma ciągle zmienianą datę ze względu na wiatr i dochodzi do niego 6 lipca 1915 roku. Tutaj na linii chloru stanęło rosnące między okopami - żyto, które zatrzymało gaz. Gaz się cofnął i Niemcy zaczęli uciekać. Gaz zabił też niemieckich żołnierzy.
Wreszcie trzeci atak na linii Wola Szydłowiecka -Zakrzew ma ciągle zmienianą datę ze względu na wiatr i dochodzi do niego 6 lipca 1915 roku. Tutaj na linii chloru stanęło rosnące między okopami - żyto, które zatrzymało gaz. Gaz się cofnął i Niemcy zaczęli uciekać. Gaz zabił też niemieckich żołnierzy.
Jeśli idzie o straty rosyjskie, to część zatrutych żołnierzy w liczbie około 2000 przewieziono do klasztoru w Szymanowie, ale większość przewieziono do Warszawy.
Było lato, trzeba było szybko grzebać zatrutych. Powstawały wielkie hałdy - mogiły w okolicznych wioskach. Niektóre w okresie dwudziestolecia międzywojennego przybrały formę dość dostojną, jak mogiła w Huminie, a niektóre wyglądają dzisiaj jak niepozorne pagórki, na których chyli się jeszcze jakiś, coraz mniejszy krzyż. Kiedy byłam mała zawsze grozą napawały mnie te mogiły w Miedniewicach, na których ja pamiętałam dwa krzyże, jeden był prawosławny... Kiedy ostatnio tamtędy przejeżdżałam, to tak jak mój ojciec kiedyś, opowiadałam o tej mogile moim dzieciom. Tylko dzisiaj te mogiły jakoś mi zmalały, porosły krzakami...
Dnia 17 lipca 1915 roku Rosjanie wycofali się z rejonu Bolimowa i Rawki. Przy tej okazji Rosjanie zabrali też wiele cennych dokumentów, które według wiedzy polskich archiwistów mają w swoich archiwach zamknięte do dziś. Raczej nie ma nadziei na ich odzyskanie...
Ewa